07/12/2009

Chuje muje dzikie weze

Znow zimno i pada. No ale do tego juz sie powoli przyzwyczailem. Za to nie moge sie przyzwyczaic do ludzi, ktorzy nie potrafia zostawiac pracy za drzwiami od wlasnego domu. Tak sie akurat zlozylo, ze wczoraj i dzis mam dzien wolny. Jutro tez, ale niestety spedzam go na on callu (dyzurze telefonicznym) w pracy. Znaczy sie siedze w domu i robie co tam mam zaplanowane, ale musze byc dostepny 'w razie jakby co'. Musze byc mily i pogodny i usmiechniety i sluzyc pomoca zatroskanym badz zblakanym pracownikom. Jednak za chuja nikt mi nie placi za rozwiazywanie problemow moich pracownikow w moim czasie wolnym. Moim swietym i niepokalanie poczetym czasie. Niestety jedna z moich kolezanek z pracy nie potrafi tego uszanowac i juz po raz 5ty probuje sie dodzwonic na moj telefon - i to w dodatku prywatny. Najpierw nie odebralem bo bylem na treningu (wiem dzien wolny, ale licza mi to jako czas ekstra, a poza tym nie praca w serwisie, tylko sluchanie co tam pan ma madrego do powiedzenia) i nie moglem odebrac telefonu. Potem siedzialem na kiblu, a zazwyczaj nie nosze ze soba telefonu do kibla czy jak ide sie kapac, i kolezanka mi sie nagrala na sekretarke. Bylem przekonany, ze dzwoni, zeby sie umowic na kawe czy cos w tym stylu, bo ma caly tydzien urlopu, ktory spedza w domu. No ale to juz jej wybor. Okazalo sie, ze dzwoni do mnie, bo cos tam nasza szefowa namieszala i ona nie wie co zrobic jutro, bla bla bla bla bla... Normalnie wkurw mnie ogarnal niesamowity. Postanowilem zignorowac kompletnie i zadzwonie do niej jutro po poludniu ... z zaproszeniem na kawe. Sek w tym, ze pewnie nie bedzie miala innego tematu do rozmowy niz praca. A ja ostatnimi czasy praca wymiotuje.
W ramach relaksacji oddajemy sie ogladaniu kolejnej serii Amazing Race (wczoraj byl wielki final i nie mozemy sie doczekac, az sie ostatni odcinek pojawi na Graboidzie), pojawily sie tez dwie ciekawe produkcje BBC - Paradox (sci fi) oraz Miranda - cudowna komedia. Miranda jak dla mnie jest hitem sezonu. Niestety tylko szesc odcinkow w pierwszej serii, ale mam nadzieje, ze nie zabraknie jej pomyslow na kolejne dwie serie.
Moj kurs manadzerski mam nadzieje sie zakonczy w tym roku i juz od 2010 bede kwalifikowanym w UK managerem - hip hip hurra! Moze jakas przychodnia w Norfolku potrzebuje managera, ktoremu strona kliniczna nie jest obca? Propozycje pracy prosze przesylac przez Fejsbuka.

No comments: