17/04/2009

Zabic Robaka


'Kochaj blizniego swego --- jak siebie samego --- rzekl Pan do grupy pielgrzymujacych onanistow'

Dzis byl kolejny pokaz mody i tanca autorstwa naszego Stephena, ktorego facjata (znaleziona na googlach) widnieje na poczatku notki. Pokaz byl jak zwykle fantastyczny. Chlopaki z naszej grupy prezentowaly sie swietnie, dziewczyny nie znalem, moze poza jedna, ktora kiedysz przyszla pare razy do zaawansowanej grupy. W trakcie jednego ukladu zeszla ona ze sceny i przechadzala sie pomiedzy ludzmi i tak sie stalo, ze akurat podeszla do mnie :) Byla jakas kamira, wiec wszystko zostalo uwiecznione. Zapytam sie Stephena za tydzien, gdzie i kiedy bedzie mozna obejrzec caly pokaz. Niestety w polowie pokazu musialem sie ewakuowac, gdyz czekala na mnie praca...
Dzis z Ilonka stwierdzilismy, ze wiele osob z naszego otoczenia nas wkurza. W szczegolnosci pracownicy. Po prostu tylko wziac i powybijac. Ja swoich mam juz powyzej dziurek w nosie. Nic tylko marudza i narzekaja zamiast sie wziac do jakichs pozyteczniejszych zajec. Chyba musze jak dzieciom wydzielac zadania, jesli sami sie za cos nie wezma.
Gosia na szczescie przyjezdza juz w niedziele, wiec dom bedzie w koncu milym miejscem do mieszkania. Dzis o malo nie zwymiotowalem, gdy Bugsy zaczely cos gotowac w kuchni. Cos a la polaczenie kwasnej kapusty ze starymi stechlymi butami. Bleee... Niech oni juz wypierdalaja. Niech pani Bugsowa umrze. Dzis suka jedna odkurzala! Powinienem zdjecie zrobic, zeby bylo jako material dowodowy, ze pizda potrafi pracowac jak chce, ale zazwyczaj jej sie nie chce. Oczywiscie wstala o 4pm, bo pozcoz wstawac wczesniej jak sie nic nie robi. Maz przyjdzie zrobi obiad, posprzata i wyslucha debilnych historii infantylnej kretynki.

13/04/2009

Kyrie Walkirie

'I zapadla ciemnosc wielka --- a potem swiatlo w oddali pulsowac zaczelo --- tak oto Pan nas mial w dupie --- i zwieraczem poruszal'

Wczoraj kolezanka z pracy otrzymala 'prasowke' od swojej mamy z Polski. Jakos nigdy nie bylem zafascynowany czytaniem pism lewackich, ale tym razem z braku laku i dla zabicia czasu postanowilem poczytac. Zalezalo mi strasznie by szybko wyjsc, gdyz wieczorem byla wczesniej wspomniana impreza na wiosce u Ilonki!
Prasowka skladala sie z jakichs urabnowek, faktow i mitow i inszych roznosci. Przeczytalem pare artykulow i usmialem sie po pachy. Szczegolnie przypadl mi do gustu artykul, w ktorym czytelnik jakiegos pisma zasugerowal, by Jana Kremowke (tak tam tez nazywaja zmarlego jakis czas temu katolickiego papieza polskiego pochodzenia) po zakonczonym procesie beatyfikacji occzic patronem pedofilii, gdyz przez wiekszosc swojego pontyfikatu z namaszczeniem staral sie ukryc afery pedofilskie w KrK, a gdy na zlocie mlodziezy w Toronto zaproponowano mu spotkanie z dziecmi, ofiarami koscielnych pedofilow zdecydowanie odmowil spotkania. Wielki czlowiek, pelen pasji i poswiecenia w sprawie biednych pedofili ksiezy katolickich. Czesc mu i chwala. I niech nikt nie raczy zlego slowa na jego temat powiedziec, to wysle do tlumnego kosciola w niedziele i zapodam tlumowi, ze Zyd i homoseksualista.
Wieczorem pojechalismy na kolacje do Ilonki. Zapakowalismy nasze pierzyny, jedzenie, wodke i napoje. Wczoraj pierwszy raz postanowilismy wytestowac jak sie bedzie spalo w satynowej poscieli. Kupilismy sobie srebrna, satynowa posciel jakis czas temu na ebayu, ale nie mielismy okazji jej zalozyc. Wieczor z jajkami a la Ciocia Kamila, drinkami o kolorze rozwolnionej kupy i piersiatkami z kurczaka podanymi grubo po 22:00 zaliczamy do udanych. Niestety pogoda nie byla sprzyjajaca na gre w badmingtona, a 2012 coraz blizej... Posciel - fantastyczna, spalo mi sie jakbym byl nagi. Tzn bylem nagi, ale kompletnie sie nie czulo poscieli, jakby sie unosilo w powietrzu.
Dzis rano sie obudzilismy na sniadanko z tradycyjnymi cross bunsami (takie slodkie buleczki z bialym krzyzykiem, z bakaliami w srodku), ale tym razem nie z custardem (cos a la budyn/kaszka manna) tylko z marmolada i maselkiem. Do tego zjedlismy jajeczka gotowane na twardo, ktorych nie przerobilismy na pisanki, gdyz mielismy powazne watpliwosci czy takie jajka beda jadalne po pomalowaniu ich pisakami z acetonam, czy jakims tam innym chemikalium. Zwykle jajka gotowane na twardo, ale za to w pieknej atmosferze nowoczesnej, norfolckiej wioski.
Praca minela szybko, Jarcio przyjechal po mnie, a do domu ja prowadzilem nasze autko. eLki zawieszone, oczy jak u kameleona rozbiegane do okola glowy (enraha, przed soba), zmiany biegow do gory, ronda, swiatla... jednym slowem szalenstwo. Jarcio zwrocil mi uwage, ze musze sie nauczyc redukowac biegi... yyy... jutro porozmamwiam o tym z moim instruktorem. Potem jeszcze dwie rundki na okolo naszego osiedla i do domu. Obejrzelismy jakas romantyczna komedie i osmy odcienek Amazing Race seria 14. Dzis znow spanie w swoim lozeczku z satynowa posciela. Hmmmm....

10/04/2009

Kto nie obrzeza sie na znak przymierza z Panem --- bedzie miec wieksze ryzyko zarazenia HIV --- rzekl prorok ujrzawszy czlonki mezczyzn, z ktorymi kapal sie w strumieniu --- mezczyzni zbledli, gdyz korzen plodnosci proroka na ich oczach utracil napletek --- Blogoslawieni bez napletka, albowiem mastka nie bedzie im zalegac i smierdziec --- to jest mile Panu

Nauka jazdy pelna para! Ostatnia lekcja byla w 90% poswiecona jezdzeniu tu i tam. Ronda, mini ronda, skrzyzowania, hazardy na ulicy, dzieci na rowerze, kobiety z dziecmi, swiatla, autobusy... jest tego w pizdu. Trzeba robic dziesiec roznych czynnosci w tym samym czasie - patrzec w Enraha, obserwowac co przed toba, co po bokach, czy w samochodzie z przodu nie jedzie trumienka, czy ktos nie zapomni wlaczyc migaczy, do tego zmiana biegow, pedaly A(ccelarator)B(reak)C(lutch), hamulec reczny... Na poczatku myslalem, ze hamulec reczny sluzy jedynie do ruszania pod gore, ewentualnie parkowaniu. A tutaj jesli sie tylko zatrzymasz - tryk tryk tryk... hamulec do gory, sprzeglo, pierwszy bieg, lekko gaz, sprzeglo do gory, az samochod zacznie probowac jechac... potem tylko lekko hamulec w dol, sprzeglo do gory, gaz do dechy i czekam na wycie silnika. Fantastyczne. Pan instruktor gadatliwy, wiec napierdala caly czas rozne historyjki o jezdzeniu samochodem. Pod koniec robimy podsumowanie co bylo OK, co nalezy poprawic, wszystko zanotowane w specjalnej ksiazeczce.
Egzamin teoretyczny 7mego maja. Juz dostalem zaproszenie na test z DVD instruktazowym jak egzamin bedzie wygladac, co wciskac, ile pytan, ile do zaliczenia, ile filmikow do obejrzenia i co trzeba ze soba zabrac itd. Dostalem juz od znajomych testy i filmiki, wiec w wolnych chwilach siedze i sobie rozwiazuje, czytam i powoli sie zabieram do ogladania filmikow z zagrozeniami na drodze.
Swieta zmartwychwstania Jezusa sie zblizaja. Ale jakos specjalnie mnie to nie kreci, bo i niby czemu mialyby? I tak pracuje, a w Wielka Noc sie wybieramy na wioske do Ilonki. Wieczorem sobie cos zjemy, wypijemy, moze jak bedzie ladna pogoda, to sobie pogramy w badmingtona, potem jakis film i spanie na dmuchanym materacu. A rano sniadanko i do pracy. Niestety teraz ciagniemy jakies 10 dni pracy z rzedu bez przerwy. Nie wszystkie zmiany nam sie tak ulozyly, ze mamy te same, wiec widujemy sie z Jarciem srednio co parenascie godzin. Ale juz za dwa tygodnie mamy znow dlugi weekend, tzn cztery dni wolne pod rzad - sob, niedz, pon i wtorek. Planowalismy gdzies wyskoczyc, ale jakos nie udalo sie nam znalezc ciekawych ofert, wiec pewnie pojedziemy znow na wioske.
No i znow naszla nas faza na poszukiwanie mieszkania. Panstwo Robaki sa na tyle drazniacy, ze sama ich obecnosc w odlegloscie mniejszej niz 5 metrow sprawia, ze mamy wkurwa. Zwlaszcza pani Bugsowa. Wstretna malpa, ktora siedzi calymi dniami w domu. Nic nie robi, wpierdala jak swinia i tyje. Im grubsza, tym bardziej ja slychac jak zbiega po schodach. Tupie tymi swoimi malymi, tlustymi nozkami, ze sie po calym domu niesie. Nie spi do drugiej w nocy i lazi po tym swoim pierdolonym pokoiku, nie wiem co o ona robi o drugiej w nocy, ze musi chodzic. Czasem o pierwszej w nocy, otwiera drzwi i zlazi na dol do kuchni. Oczywiscie slychac jej kazde tapniecie. Potem spi do popoludnia. Ostatniej niedzieli Bugsy zwlekly sie do kuchni okolo 14stej, na co pani Bugsowa 'O matko! To juz jest czternasta?' nie - kurwa siodma rano leniwa suko. Smiech pani Bugsowej brzmi jak pacjentki z schizofrenia hebefreniczna, albo opetanej kobiety. Oczywiscie pani Bugsowa nie posiada zmyslu socjalnego, wiec rzy jak glupia np o 11 w nocy, bo oglada wlasnie cos zabawnego na komputerze, czy cokolwiek tam u siebie robi. Ostatnio nauczyla sie prac, wiec pralka chodzi na okraglo od poniedzialku do niedzieli. W chuj, ze niektorzy tez chcieliby cos wyprac. A slynne okupacje kuchni znow sie nasilily. Ostatnio bylo podgrzewanie pizzy i robienie zapiekanek - jakies 2 - 3 godziny. No jak pierdole... gdyby ta pizda jeszcze ciasto robila z maki, drozdzy itd to rozumiem, ale kupna pizze podgrzewac przz taki czas? Ech... dzis juz nie mam sily, ale bedzie notka o Bugsach, bedzie tez notka o poszukiwaniu mieszkania - pieknego, z wieloma lazienkami i ogrodem i w ogole ;)
Z pozytywnych - Jarcio pcha. Zdjecia zdrobione, wizyta u pielegniarki na badania krwi potrzebne do pracy w hospitalu zamowiona, papiry przygotowane.

06/04/2009

Romeo and Juliet


Pewnego dnia Pan spotkal dziewice i rzecze do niej --- Dokad zmierzasz niewiasto? --- a ona mu odrzekla --- Ide sie kapac nago w jeziorze, gdyz czas miesiaca mego nastal --- rzekl tedy Pan --- nie marnuj niewiasto zyznej gleby zycia, ktora w tobie spoczywa --- idz i rozmanzaj sie --- spotkamy sie za dwa lata i obronie cie przed ukamieniowaniem
Wolny weekend minal szybko i dzis juz niestety praca zaskczyla nas w pare minut po przebudzeniu sie. Niestety mialem dzis on calla i Jarcio poszedl do pracy.
Weekend za to minal w atmosferze aktywnego wypoczynku (wycieczka nad morze, badmington) polaczonego z lezenim do gory brzuchami, objadaniem sie salatka warzywna i salatka owocowa, piciem drinkow z martini i wodka oraz ogladaniem filmow na DVD o dzielnym anty-bohaterze Riddicku, ktory prezyl swoje muskuly i gadal lekka chrypka.

02/04/2009

Enraha


Powiedziane było przed wiekami --- nie miej innych bogów przede mną --- nie czcij idoli i ichnich podobizn --- a będziesz dopuszczony do Laski Pańskiej --- a Laska Pańska jest średniodługa i strzela monstrualnymi ejakulatami
Dzisiejszy dzień zaliczał się do tych szaleńszych. Pobudka o 8mej rano telefonem od kolegi, że zachorował i nie będzie go do niedzieli. Super... dyżur telefoniczny kończę o 10 rano i mam teraz szukać kogoś kto będzie za niego pracować. Poczekałem do 10tej i przekazałem pałeczkę innemu koledze o wdzięcznym nicku - 'dickhead'.
A o 10:30 już siedziałem w samochodzie wyposażonym w dwa dodatkowe pedały, mnóstwo literek L na około samochodu i wesołego instruktora w środku. Dwie godziny nauki jazdy samochodem zleciały starsznie szybko, dostałem pierwszą godzinę gratis i zniżkę na kolejne godziny (Ł20ph). Spodobało mi się. Pan był opanowany, spokojne ruchy, dużo gadał i tłumaczył co i jak, pokazywał grafy, zdjęcia i podawał tysiące zasad do zapamiętania, potem powoli przeprowadził co jest gdzie w samochodzie, jak ruszać z tego szalonego ręcznego, jak zmieniać biegi... i jazda! Raz nawet jechałem przez chwilę na 4tym biegu! Ale tylko dlatego, że przez pomyłkę wrzuciłem 4kę zamiast 2ki :) Samochód mi nie zgasł ani razu, ale hamowałem trochę zbyt ostro. Szaleństwo jednym słowem, aż się nie mogę doczekać kolejnego razu - w poniedziałek!
Potem szybko pobiegliśmy z Jarciem na siłownię - Jarcio zapalczywie odbijał piłki od swojego mechanicznego playmate, żeby być gotowym na kolejne klubowe rozgrywki. Jarcio spotkał naszego trenera od tenisa, więc może jakoś się umówimy na kolejną lekcję w tygodniu. Może w końcu się nauczę odbijać piłki tym drugim sposobem (forhendem czy jakoś tak). Jarcio tenisował a ja pakowałem. Wyciskanie sztangi na klatkę, bicepsy, tricepsy .... aż prawie się zesrałem w gacie z wysiłku. A potem szybki prysznic i do pracy. Jeszcze tylko jutro i wolny łikend, a potem jeszcze dwa dni wolne.