22/05/2010

Kraina Patalonkow

Jako mlode dziecie lubilem czytac ksiazki. Jedna z pierwszych jakie przeczytalem w swoim zyciu byla 'Kraina Patalonkow' Jana Drzezdzona. Jakis czas temu udalo mi sie ja znalezc na polskim Allegro czy ebayu i sobie kupilem. Dzisiaj w ramach relaksu w stresujacej pracy ze swirami postanowilem sobie ja poczytac. OMG! Juz wiem dlaczego jak jak czytalem to zagladalem co jakis czas do slownika jezyka polskiego. Jako mlode chlopcze musialem miec pod reka ow slownik, bo gdy natrafialem na slowo, ktorego nie rozumialem, to staralem sie poznac definicje ze slownika. Ksiazka dosyc pokrecona i pewnie dlatego zostalem tak pokrecony w doroslym zyciu. Jestes tym co czytasz. Z innych lektur dziecinstwa pamietam tez cos o jakims lisie detektywie oraz moja ulubiona ksiege wynalazkow. Jestes tym co czytasz :)

17/05/2010

Choco pop and shit

Przeprowadzka zakonczona. Internet i telefon znow dzialaja. Nawet sobie z Jarciem nie wyobrazalismy, ze przeprowadzka to takie wielkie wyzwanie. Przenoszenie wszystkich rzeczy trwalo okolo tygodnia, w tym jeden dzien, kiedy mielismy do dyspozycji vana wypozyczonego na cala dobe. Po tym tygodniu przenoszenia rzeczy z jednego miejsce na drugie zaczely sie kolejne tygodnie rozpakowywania z workow i kartonow, sprzatania i umieszczania na odpowiednich miejscach. Potem zaczal sie okres tzw final touches - dekoracje, zaslony, klosze na lampy, polki, szafki i mniejsze ozdobki. Wiekszosc juz na miejscu, skrecona (polki, szafki), poprzycinana i zainstalowna (plyta przy wannie) lub powiercona i przykrecona (szafka, wieszaki). Wciaz czekamy na nowe zaslony do pokoju (powinny byc gotowe do odbioru na 26tego maja, ale powniewaz maja jakies opoznienia - czyzby jebany pyl wulkaniczny? - bedza dopiero na poczatku czerwca). Nasze mieszkano bardzo nam sie podoba i co najwazniejsze - nie musimy go dzielic z nikim. Oczywiscie mamy dodatkowy materac w razie przyjazdu gosci, ktorzy wola sie napic z nami jakichs drinkow i zostac na noc, albo zostac na pare nocy.
Ostatni weekend spedzilismy u Asi i Marka w Holt. Bylo calkiem milo. Chlopaki grali w tenisa do wieczora, potem obejrzelismy sobie polska zryta na maksa komedie - Ciacho, a potem pilismy driki za drinkami, az zlapala nas pozna noc i poszlismy spac. Rano pobudka i znow gra w tenisa. Calkiem fajny weekend, szczegolnie, ze pogoda postanowila na chwile sie zmienic w letnia.
Niestety potem spedzalem 24hrs w pracy z jednym niezbyt psychicznie zdrowym mezczyzna (NPZM), ale jakos przezylem, choc ostatnie dwie godziny byly kurewska meczace. NPZM mial jazde na sluchanie jednej plyty (tak, winylowej) w kolko na okraglo. Ciagle jeszcze slysze w glowie Mini Pops Collection... choc w ostatnie dwie godziny dalbym wiele, zeby NPZM sluchaj Stupid Cupid czy costam jeszcze innego zamiast napierdalac na glos fakami i kantami w ogrodzie, a potem probowac rozpierdolic samochody kamieniami. Tak mam lekka traume, ale spokojnie jak na wojnie - przeszedlem nie takie jazdy, wiec i przejde takie.
SERIALOWO - Weeds Season 3 - zakonczony, czekamy az LoveFilm zamowi czwata serie, bo juz sie nie mozemy doczekac co tez bedzie porabiac porabana rodzina Botwinow po splonieciu Majestic/Agrestic. Kontynuacja Glee jakos niezbyt fascynujaca. Doctor Who rozkreca sie calkiem dobrze. V - kiedy musze obejrzec oryginal z lat bodajze '80 zeszlego wieku, zeby sobie porownac. The Vampire Diaries - robi sie coraz ciekawiej. Lost - tu juz w ogole szalenstwo na kolkach, ponoc maja skonczyc na tym sezonie, ale nie mam pojecia jak to zrobia bez zakonczenia swiata. Fringe - tutaj koniec swiata, a wlasciwie swiatow wydaje sie byc nieunikniony. Flashforward - troche sie ciagnie, ale powoli sie cos tam wyjasnie. Stargate Universe - jak zwykle mroczne i kompletnie inne od innych SG.